Szybkie i drogie samochody to nieodzowny element kina akcji. Zarówno kobiety jak i mężczyźni na całym świecie podziwiają bohaterów filmowych, którym ekskluzywne pojazdy absolutnie nie służą wyłącznie przemieszczeniu się z punktu A do punktu B. Pragmatyczne podejście do tematu transportu nie ma tu bowiem żadnego znaczenia. Liczy się wrażenie, jakie na niejednym fanie motoryzacji wywrze dany pojazd. Spektrum odczuć widza może być naprawdę szerokie, rozpoczynając od wzbudzenia podziwu i szacunku, a kończąc nawet na nieskrywanej zazdrości.
Istnieją bohaterowie filmowi, u których motoryzacja ma niebagatelny wpływ na całościowy wizerunek postaci. Wymienić tutaj można chociażby Jamesa Bonda poruszającego się najszybszymi samochodami świata, ale i równie szybko kończącymi swój żywot na składzie złomu.
Największą jednak furorę w ostatnich latach „kina motoryzacyjnego” zrobił film „Szybcy i wściekli”, który doczekał się już większej liczby sequeli niż „Gwiezdne wojny”.
Jak zatem widać, motoryzacja to nośny temat w filmie i wszystko wskazuje na to, że takim pozostanie przynajmniej dopóki ludzkość nie wymyśli nowych pojazdów zastępujących poczciwe samochody.